czwartek, 25 października 2012

Hallo :P


Postaram się dodać w niedzielę kolejny rozdział :)
Jeśli mi się uda to dodam nawet szybciej :D
To taka krótka informacja dla tych osób, które się niecierpliwią xd 

Ok ja spadam, bo o 4 rano jadę na wycieczkę i muszę się wyspać :D
Kocham Was ! :*
Pa :*













                                                     Nasze skarby <3 Omomomomo *.*

poniedziałek, 22 października 2012

Zapraszam !

Zapraszam Was na tą oto stronę ;3.
Wpadłam dzisiaj na kolejny pomysł między innymi, aby założyć ask.fm :D
Jeśli będziecie mieć ochotę to zajrzyjcie tam jak i również na moje blogi. :]
Uważam ,że to fajna sprawa, ponieważ przez to (chodzi o powyższy link) możecie poznać mnie i nie tylko :P
Jeżeli ask nie wypali to go po prostu usunę :D
Miłego dnia życzę kochani !!! <3

sobota, 20 października 2012

Rozdział 5 ~Wciąż spoglądałam w jego kierunku~

Uwielbiam tą piosenkę *.* Po prostu muszę się z Wami nią podzielić choć wiem ,że dużo osób już ją słyszało, ale nie mogę się powstrzymać i dlatego ją wstawiam :D



~~Oczami Patrycji~~

  Gdy już doszłam do domu Lucy, Pauliny i Kasi zapukałam do drzwi. Otworzyła mi Paulina. W domu byli już moi kuzyni i Lucy. Po kilku minutach przyszło też całe One Direction. Nareszcie ich poznałam. Najbardziej spodobał mi się Harry. Był trochę nieśmiały co mnie pociągało. Kasia zaprosiła Nas na taras. Gdy już na niego wyszliśmy usłyszeliśmy piękną piosenkę, którą właśnie grała i śpiewała moja kuzynka. Było po niej widać, że coś ją dręczy. Nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam szlochać, a zaraz po mnie wzruszyły się bliźniaczki. Lucy Nas usłyszała i momentalnie się odwróciła. Była lekko skrępowana. Później podszedł do niej Niall i wyznał jej miłość. To było bardzo romantyczne. Stałam uśmiechnięta. Bardzo cieszyłam się, że Lucy w końcu znalazła tą prawdziwą miłość. Moim zdaniem bardzo do siebie pasują. Będą idealną parą :) 
  W czasie ogniska dość dużo czasu rozmawiałam z Harrym. Wciąż się śmialiśmy i wygłupialiśmy. W pewnym momencie, gdy szczerze się do mnie uśmiechnął poczułam do niego coś więcej niż tylko to ,że kocham go jako idola. Dla mnie to było magiczne. Pomyślałam ,że między nami chyba zaiskrzyło, ale opamiętałam się bo w końcu on jest Harry Styles. Podróżuje po świecie, spotyka wiele lepszych dziewczyn, a nawet gwiazd. Po co mu taka zwykła dziewczyna? Mimo to ,iż wiedziałam, że między Nami nic nie bd ja go ... tak ja go kochałam, choć prawdziwie i szczerze znałam go tylko od paru godzin.

~~Oczami Kasi~~

  Na ognisku wszyscy świetnie się razem bawiliśmy. W takim groni nie było czasu na nudę. Wszyscy poznaliśmy się bardzo blisko z chłopakami z zespołu. Są to bardzo mili, szaleni i mądrzy, młodzi ludzie. Prywatnie bardzo ich polubiłam, a w szczególności Zayna. Wciąż spoglądałam w jego kierunku. Jego włosy, oczy, usta wszytko mnie do niego przyciągało. W pewnym momencie zauważyłam, że on też patrzy w moją stronę. Trochę się zarumieniłam i skrępowałam. Nie wiedziałam co mam zrobić, więc odwróciłam głowę w stronę ogniska i siedziałam tak już nic nie robiąc. Po kilku minutach ktoś usiadł obok mnie. Lekko się spojrzałam w stronę ktosia i spostrzegłam Zayna. Chłopak lekko się do mnie uśmiechnął co odwzajemniłam. -Przepraszam, że się na Ciebie patrzyłam. Pewnie Cię lekko speszyłam.- powiedziałam przez lekki uśmiech.
-Nie masz za co przepraszać. Co u Ciebie? Ile masz lat? Masz chłopaka? Może masz jakieś zainteresowania, talent?
-Przepraszam Zayn, ale czy to jest przesłuchanie?- zaśmiałam się, a chłopak zrobił się czerwony.
-Nie... Ja po prostu chcę się o Tobie czegoś dowiedzieć.- powiedział już lekko się rumieniąc.
-Emm no więc u mnie jest wszystko w porządku, mam 17 lat niedługo skończę 18, nie nie mam chłopaka, moim talentem jest leniuchowanie , a zainteresować raczej nie mam. Można powiedzieć, że interesuję się wszystkim. A no i mam siostrę bliźniaczkę jak widać.- odpowiedziałam na pytania mulata .
-Hmmm ciekawie. Ale nie mogę pojąć jednego.
-Ale czego?-zapytałam.
-Jak taka piękna dziewczyna może nie mieć chłopaka? Wytłumaczysz mi to ?
-Eee bo ja po prostu jeszcze nie znalazłam swojego ideału. To znaczy zakochałam się w pewnym chłopaku, ale on niestety wyjechał do szkoły swoich marzeń, a kontaktować można się z nim jedynie telefonicznie lub przez internet. Jak widać los nie chciał, żebym była z nim. Może kiedyś trafię na tego jedynego i wyjątkowego.- opuściłam głowę.
-Wiesz trochę źle się czuję chyba pójdę do pokoju się położyć.
-Pójdę z Tobą. Będzie Ci raźniej. Jeśli tylko chcesz.
-No jasne chodź.
  Gdy byliśmy już u mnie w pokoju położyłam się na łóżku, a Zayn usiadł na fotel. Strasznie źle się czułam. Bolał mnie brzuch i głowa. Nie miałam już sił, żeby cokolwiek powiedzieć. Cieszyłam się, że chłopak jest przy mnie. Bardzo chciało mi się spać, ale przecież miałam gościa w pokoju i ten ból.
-Wiesz poczekaj tu chwile, a ja pójdę zrobić Ci herbatę i poproszę kogoś o jakieś tabletki dla cb. Nie chce ,żebyś cierpiała.
-Zayn dziękuję, ale nie musisz.- po wypowiedzianych słowach tak mnie zabolał brzuch, że aż zwinęłam się w kłębek.
-Nie ma żadnego "ale". Poczekaj.- podszedł do mnie i pocałował w czoło.
  W tamtej chwili poczułam coś dziwnego. Zrobiło mi się gorąco, serce zaczęło bić jak oszalałe i miałam dreszcze. To dziwne uczucie dla mnie było czymś przyjemnym. Czy ja zaczęłam czuć coś do jednego z członków 1D? Czy to możliwe przecież ja wciąż byłam zakochana w Kacprze, a może to było tylko zauroczenie, a zakochałam się w kimś kogo znam zaledwie od kilku godzin. Kiedy wyszedł z pokoju poczułam pustkę, byłam samotna to było gorsze niż ból głowy czy brzucha. Chodź wyszedł na chwilę to tęskniłam. Chciałam ,żeby wrócił jak najszybciej.
   Kiedy wszedł do mojego pokoju z ciepłą herbatą i tabletkami od razu poczułam się lepiej. W tamtej chwili marzyłam, żeby był ze mną cały czas, choć nadal byłam zauroczona Kacprem, ale to zaczęło już gasnąć. I tak nigdy już nie bd razem, więc chyba mogę ułożyć sobie życie z kimś innym? Nie wiem czy Zayn chciałby być z kimś takim jak ja, ale wierzę, że kiedyś bd szczęśliwa u jego boku.
  Mulat podał mi tabletki, które od razu połknęłam, a później popiłam cieplutką herbatą. Czułam się coraz lepiej, a Zayn był przy mnie cały czas. Słyszałam tylko, że goście zaczęli się powoli rozchodzić, ale Zayn uparcie chciał się mną opiekować. Widziałam, że chce mu się spać, więc przesunęłam się i poklepałam miejsce obok mnie. Chłopak tylko lekko się uśmiechnął i położył obok. Ja również byłam śpiąca. Nie wiem dlaczego, ale od razu wtuliłam się w niego i zasnęłam.

~~Oczami Harrego~~

  Na ognisku u Lucy poznałem jej kuzynkę. To wspaniała dziewczyna. Ma piękne brązowe włosy, zielone oczy i magiczny uśmiech. Gdy z nią rozmawiałem to czułem jakbym znał ją całe życie. Przy niej czułem się spełniony. Zawsze chciałem poznać kogoś takiego. Jest taka inna i wyjątkowa. Nigdy nie czułem się tak przy moich byłych dziewczynach ja teraz przy Patrici. 
  Patricia była zmęczona już imprezą i chciała wrócić do domu. Nie chciałem, żeby wracała sama więc zaproponowałem ,że ją odprowadzę.
Kiedy szliśmy:
-Może powiesz mi coś o sobie?-zapytałem poddenerwowany. Serce biło mi jak szalone.
-A co chcesz wiedzieć?
-Sam nie wiem. Może czy masz jakiś talent, zainteresowania, chłopaka?- ostatnie słowo wypowiedziałem bardzo cicho, aby go nie usłyszała.
-Czy mam jakiś talent hmm.... niech pomyślę, więc gram na pianinie, interesuję się muzyką, modą i nie mam chłopaka.
-Yhh czyli jednak usłyszałaś.- zrobiłem się czerwony.
-Tak słyszałam, ale mi nie przeszkadzają takie pytania, więc nie musisz się robić taki czerwony panie Styles.- zaśmiała się. Ahh ten jej uśmiech to chyba najlepsza rzecz jaką kiedykolwiek widziałem.
-O już jesteśmy na miejscu. Może chcesz wejść?- zapytała wciąż z uśmiechem na twarzy.
-Nie, nie dziękuję może innym razem. Wiesz ja też teraz bd już szedł do swojego domu. Emm świetnie się dzisiaj bawiłem w Twoim towarzystwie. Mam nadzieję ,że kiedyś to powtórzymy.- powiedziałem.
-No jasne i dziękuję.- podeszła do mnie i podarowała mi całusa w policzek. W głębi duszy cieszyłem się jak oszalały, ale nie dałem tego po sb poznać i to chyba był mój błąd bo przez to Patricia uśmiechnęła się sztucznie i weszła do domu.. 
-Ale się wygłupiłem. Pewnie teraz bd mnie unikać.- powiedziałem sam do siebie smutno i ruszyłem w stronę domu.

~~Oczami Patrycji~~

  Pod drzwiami mojego domu nie mogłam się powstrzymać i na pożegnanie pocałowałam Harrego w policzek. Chyba niestety go lekko speszyłam, ponieważ tylko stał i czekał aż wejdę do domu. Nawet nie powiedział mi głupiego "narazie". 
-Mogłam się kontrolować to może teraz inaczej by na mnie patrzył czy inaczej o mnie myślał.- powiedziałam do siebie po czym poszłam wziąć kąpiel i położyłam się w miękkim łóżku. Dopóki nie zasnęłam wciąż miałam w głowie Harrego.

~~Oczami Zayna~~~

  Kate to wspaniała dziewczyna. Dlaczego los nie chciał, abym spotkał ją wcześnie tylko musiałem jej całe życie szukać? Nigdy wcześniej nie spotkałem takiej pełnej życia młodej dziewczyny. Ona musi być tą jedyną. Ja po prostu to czuję. Szkoda tylko ,że jest zakochana w kimś kto niestety już nie odwzajemni jej uczuć. Będę się o nią starał. Będę się nią opiekował. Będę ją wpierał, kochał i nigdy jej nie opuszczę.
  Kiedy byliśmy u niej w pokoju i chciała, żeby się położył obok niej zrobiłem się jeszcze bardziej szczęśliwy. Położyłem się obok po czym ona tylko wtuliła się we mnie i zasnęła. Wyglądała tak bezbronnie, słodko. Wtedy pomyślałem, że cały skarb o jakim kiedyś marzyłem w dzieciństwie jest teraz przy mnie i nie dam mu odejść.
  Po kilku minutach sam odpłynąłem do krainy Morfeusza wciąż będąc przy niej.









______________________________________________
No i jest wyczekiwany rozdział 5 !!! :)
Przepraszam, że krótki :(

W sumie ten rozdział jest bardziej poświęcony Patrycji i Kasi, ale to dobrze bo możecie poznać je bliżej.

Myślałam o zrobieniu konkursu.
E-mailem wysyłalibyście mi odpowiedzi na pytanie itp.
Nagroda to napisanie ze mną kolejnego rozdziału.
Więcej o tym napiszę jeśli bd chętni. :)

CZYTASZ=KOMENTUJESZ :]



Ps. Dziękuję za komentarze :* Jesteście wielcy/wielkie xd
Za wszelkie błędy przepraszam, ale nie spałam do późna i chodzę dzisiaj po mieszkaniu jak zombie, więc mam nadzieję, że mnie zrozumiecie :*




niedziela, 14 października 2012

Ankieta. ;]

Więc z ankiety wyszło, że podoba Wam się mój blog tak więc bd starała się go prowadzić systematycznie :)
Dziękuję wszystkim, którzy chcą spędzić czas na moim blogu czytają moje wypociny i dodając komentarze ;* 
Jesteście wielcy. <3 Uwielbiam Was ;xxx
Jakoś w środku tygodnia postaram się dodać kolejny rozdział i kolejny imagin na moim drugim blogu ;)
Jak pisałam pod ostatnim rozdziałem czekam na 6 komentarzy (szantażyk :P) dzięki, którym dodam kolejny rozdział :)
Dziękuję również moim wiernym czytelniczkom dzięki ,którym mam chęć pisania dla Was ! :* (Już chyba wiadomo o kogo chodzi :) )
Jeszcze raz bardzo dziękuję i do zobaczenia Kochani :* <3 !.  

sobota, 13 października 2012

Rozdział 4 ~Only hope~


  Obudziłam się szczęśliwa jak nigdy i chyba wiadomo dlaczego? ;> Więc, podeszłam do okna, aby sprawdzić jaka jest pogoda. Gdy spojrzałam przez okno widziałam tylko piękny ogród, czyste niebieskie niebo i pięknie świecące słońce. Pogoda dzisiaj była wesoła tak samo jak ja. Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic i zaczęłam sie malować. Makijaż zrobiłam delikatny. Ubrałam się dzisiaj na luzie.
   Zeszłam na dół bliźniaczki już nie spały tylko rozmawiały o dzisiejszym ognisku.
-Zrobić Wam coś do jedzenia ? Mogą być kanapki z szynką i pomidorem?- powiedziałam.
-No jasne ;)- powiedziała Paulina
-Czego byś nie zrobiła to i tak będzie nam smakować, przecież wiesz.- oznajmiła Kasia.
-No dobra no to zrobię Wam brukselkę z majonezem i do tego szklanka mleka .. Mmm pychota.- powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
-Okey, okey jednak nie wszystko nam bd smakować- skrzywiła się Paulina.
-No to co robimy dzisiaj na wieczór?- zapytałam.
-Wiesz ja zajmę się ogniskiem i poukładaniem na stole na tarasie. Paulina zrobi jakieś przekąski ,a Ty pójdziesz kupisz jakieś napoje i słodycze. A na koniec wszystkie razem posprzątamy.- powiedziała Kasia.
-Dobra to ja już pójdę do tego sklepu bo później zapomnę.- powiedziałam po czym położyłam kanapki na stole przez bliźniaczkami i wyszłam do sklepu.

  Poszłam do TESCO bo było najbliżej naszego domu. Gdy weszłam do sklepu od razu poszłam na dział ze słodyczami. Wzięłam stamtąd żelki w kształcie misiów, węży, butelki coli itp. do tego 10 paczek różnych cukierków, 2 paczki ciastek, 3 paczki ciasta z truskawkami i 6 paczek chipsów. Później poszłam do działu z napojami i tam zabrałam tylko 4 kartony soków i 2 butelki coca coli. Nie wiedziałam jak mam się z tym zabrać. Poszłam do kasy, zapłaciłam za zakupy i wyszłam z supermarketu. Razem miałam 6 siatek z zakupami nie wiedziałam czy dam radę dojść do domu. Ledwo szłam. Nagle ktoś mnie złapał i zabrał mi 4 siatki.
-Zaczekaj Lucy pomogę Ci.- powiedział Niall.
-Dziękuję, ale nie musisz dam sobie rade.- oznajmiłam.
-Właśnie widziałem jak dawałaś sobie rade, jeszcze kilka kroków, a pewnie leżałabyś teraz na chodniku.- powiedział z uśmiechem na twarzy. Ahh ten jego uśmiech, nigdy mi się nie znudzi.
-Uuu widzę ,że kupiłaś moje ulubione ciastka.
-Tak są specjalnie dla Ciebie, ale niestety dostaniesz je dopiero na ognisku.- powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
-Eeh no dobrze. I dziękuję ,że o mnie pomyślałaś.- odpowiedział po czym dał mi całusa w policzek. Od razu się zarumieniłam.

  Dochodziliśmy już do domu. Przy drzwiach Niall złapał mnie za nadgarstek i przybliżył do siebie.
-Lucy czy mogę Cię o coś zapytać?- spytał trochę nieśmiało.
-Jasne ,mów o co chodzi.-odpowiedziałam.
-Bo widzisz zakochałem się w pewnej dziewczynie i ona chyba też coś do mnie czuje, ale nie wiem co mam z tym zrobić. Nie chce ,żeby się później okazało ,że ona jednak niczego do mnie nie czuje, a ja wyjdę na kretyna.
To mnie zabolało. Jemu już się jakaś dziewczyna podoba? Teraz byłam pewna ,że z nami nic nie będzie. Skoro chce być szczęśliwy z inną to mu nie bd przeszkadzała. Najwidoczniej nie jestem niego warta. Nie chciałam dłużej słuchać jaki to on zakochany, dlatego powiedziałam mu:
-Nie warto z tym wszystkim zwlekać. Idź do niej i powiedz co czujesz. Uwierz mi takie czekanie aż ta druga osoba zrobi pierwszy krok może trwać wieczność. Lepiej powiedzieć wszystko szczerze i czekać na odpowiedź. Jeśli powie Ci ,że nie chce z Tb być to się nie załamuj na świecie jest dużo dziewczyn ,które chciałyby z Tobą być, ale gdy się zgodzi masz mi od razu powiedzieć o tym bo chcę się cieszyć z Tobą Twoim szczęściem.- uśmiechnęłam się lekko, ale po tym co powiedziałam chciało mi się płakać.
-Dziękuję za radę powiem jej wszystko dzisiaj wieczorem.- oznajmił
-Ale wieczorem miałeś przyjść do Nas na ognisko z chłopakami. Zapomniałeś? Wiesz co nie ważne. Wybacz, ale muszę iść pomóc Kasi i Paulinie. Pa. - zabrałam od niego resztę siatek i weszłam do domu trzaskając drzwiami.
-Lucy co się stało?- powiedziała zdziwiona Paulina.
-Niall chce dzisiaj powiedzieć jakiejś dziewczynie ,że ją kocha i nie przyjdzie na ognisko.-powiedziałam smutna. Po chwili zaczęły spływać mi łzy po twarzy.
-Oh przykro nam. Lucy wszystko będzie dobrze. Wiesz ty go znasz zaledwie od dwóch dni. Na pewno wszystko się kiedyś ułoży. Zobaczysz- powiedziała Kasia.
-Nic się nie ułoży. Przepraszam ,ale chcę być sama. Później Wam pomogę bo reszta chłopaków przyjdzie na 100 procent.- powiedziałam i poszłam do swojego pokoju.

  Położyłam się na łóżku i myślałam co by było gdybym powiedziała mu co do niego czuję, czy to by coś zmieniło? To pytanie ciągle chodziło mi po głowie. Po jakiś 3 godzinach myślenia przypomniało mi się ,że muszę pomóc dziewczyną w przygotowaniach. Szybko zeszłam na dół a na stole w kuchni były już gotowe przekąski przez okno zauważyłam ,że Kasia walczy z ogniskiem. Wzięłam przekąski zaczęłam układać je na stole na tarasie, a później poszłam pomóc dziewczynie z tym ogniskiem. Gdy bliźniaczki zauważyła ,że już się lepiej czuję poprosiły mnie ,żebym zadzwoniła do chłopców i mojej rodziny czy na pewno przyjdą. Po rozmowie telefonicznej z każdym oprócz Niall wszyscy potwierdzili swoje przyjście. Ja lekko zdołowana poszłam po gitarę usiadła koło ogniska i zaczęłam grać melodię, która myślę, że pasowała do moich uczuć. Po chwili usłyszałam szlochanie. Za mną stały wzruszone bliźniaczki , reszta gości i Niall. Nie wiedziałam co mam zrobić. Byłam trochę skrępowana. 
  
   Nagle podszedł do mnie Horan z kwiatami. Nie mogłam pojąć co się dzieje.
-Lucy czy Ty jesteś na mnie zła?- zapytał smutny.
-Ja? Nie no co Ty.  A nie powinieneś teraz być u tej dziewczyny i wyznać jej co czujesz?- zapytałam zdziwiona.
-Ja właśnie jestem u tej dziewczyny i mówię jej co do niej czuję, więc Lucy odkąd Cię zobaczyłem ,usłyszałem wiedziałem ,że to właśnie Ty jesteś tą jedyną ja zakochałem się w Tobie od pierwszego wejrzenia. Nigdy nie czułem czegoś tak wyjątkowego do drugiej osoby. Jesteś wyjątkowa. Wiem ,że czujesz to samo do mnie bo uwierz mi łatwo się domyślić.-lekko się uśmiechnął.- Więć Lucy czy Ty chcesz być moją dziewczyną? Uwierz mi będę o Cb dbał, kochał do końca świata zawsze będziesz tą jedyną i nigdy cię nie zra..- nie kończył, ponieważ przerwałam mu pocałunkiem.

   Nie mogłam uwierzyć ,że to się dzieję, że on na prawdę się we mnie zakochał ,że zakochał się w zwykłe dziewczynie. To było jak sen ,z którego nie chciałam się obudzić. Czułam ,że już wszystkie moje marzenia zostały spełnione i nie pragnę niczego więcej.
-Wiesz ja jednak wolę sobie znaleźć kogoś innego Niall. Ty po prostu źle całujesz.- i weszłam do kuchni. Podeszłam do okna lekko je uchyliłam i zauważyłam, że Horan stoi jak słup i jest załamany i zdziwiony.
-Że co? Ona tak po prostu... poszła… dlatego ,że … ŹLE CAŁUJĘ? Nie to musi być sen ja ją kocham nie wiem co bez niej zrobię…- powiedział załamany. Reszta gości była tak samo zdziwiona jak on. Ja już nie wytrzymałam. Wybiegłam z domu rzuciłam się blondynowi na szyję i wpiłam się w jego usta. Lekko się uśmiechnęłam i przez pocałunek powiedziałam:
-Żartowałam kochanie.
On nagle się ode mnie odsunął. Teraz to ja byłam zdziwiona.
-To dobrze ,że to był tylko głupi żart, ale uwierz zemszczę się.- i uśmiechnął się sztucznie.
-Ach tak ? Nie sądzę ,że zdołasz się na mnie zemścić. Jestem za dobra w takie rzeczy Niall.- oznajmiłam chłopaka.
-Wiesz Lucy my byśmy się na Twoim miejscu bali.- powiedział Louis.
-Dobra koniec tych żartów kochani teraz czas na zabawę!- krzyknęła Kasia.

  Wszyscy zaczęli się świetnie bawić. Chłopcy śpiewali swoje piosenki przy których każdy tańczył.  Po 4 godzinach zabawy Paulina była zmęczona i poszła do pokoju oczywiście Rafał nie chciał ,żeby była sama ,dlatego poszedł z nią. Liam z Louisem wrócili do domu, ponieważ ich dziewczyny przyjechały do nich na wakacje odpocząć od pracy. Zayn poszedł do pokoju z Kasią, a Harry odprowadził Patrycję do domu. Ja z Niallerem zostałam na tarasie i podziwialiśmy gwiazdy.
-Cieszę się ,że jesteś moja.-powiedział Horan lekko się uśmiechając.
-A ja cieszę się, że jesteś mój.-odpowiedziałam.
-Lucy kocham Cię. Jesteś najlepszą rzeczą jaka mnie w życiu spotkała. Wiem ,że znamy się od niedawna ,ale wiem ,że to Ty jesteś moją jedyną. Co wieczór modliłem się o taką dziewczynę jak Ty. Mam tylko nadzieję ,że będziemy szczęśliwi do końca naszych dni. Kocham Cię.
-Niall ja nie wiem co powiedzieć ja też Cię kocham. -odpowiedziałam po czym pocałowałam chłopaka. On odwzajemnił pocałunek.
-Może pójdziemy do mojego pokoju zaczyna się robić zimno.
-No to chodźmy!- głupi przerzucił mnie przez ramię i pobiegł na górę. 

  Nie wiedział, który pokój jest mój i przez przypadek wszedł do pokoju Paulina, gdzie para ostro się bawiła ja się tylko zaśmiałam pod nosem ,Niall miał zdziwioną minę. Rafał zauważył ,że stoimy w drzwiach ,więc szybko zasłonił siebie i swoją dziewczynę kocem.
-Wynocha! Nie wiedzie ,że się puka !!!!?- krzyknęła Paulina.
-Przepraszam szukałem pokoju Lucy.- odpowiedział blondyn
-Jak wchodzisz na górę to pierwsze drzwi- odpowiedział trochę zdenerwowany Rafał.
-Przepraszamy i bawcie się dalej zboczuchy.-  powiedziałam na dowidzenia.
Niall wyszedł ze mną z pokoju. Wciąż trzymał mnie przerzuconą przez ramię.

   W końcu wszedł do mojego pokoju i położył na łóżku. Po chwili leżał obok mnie. Leżeliśmy w ciszy przez dłuższą chwilę. Nagle blondyn wstał z łóżka i wyszedł z pokoju. Nie wiedziałam o co mu chodzi. Po minucie wrócił z gitarą.
-To Ty wziąłeś ze sobą gitarę?- zapytałam zdziwiona.
-Tak bo obiecałaś mi ,że kiedyś coś razem zagramy, więc jak ?
-No dobrze. A mógłbyś mi przynieść gitarę jest tam w pokoju obok. Patrycja mi ją odniosła, gdy skończyłam grać przy ognisku.- powiedziałam i wskazałam palcem na drzwi ,za którymi był mój raj.
Niall wszedł do drugiego pokoju, a ja tylko usłyszałam:
- K*rwa ja też chce taki pokój.- powiedział podekscytowany chłopak.
-Już dobra, nie podniecaj się tylko chodź tu do mnie bo jak nie to nigdy z Tobą nie zagram.
-Już idę!.- krzyknął Niall.
-No to co zagramy?- zapytałam
-Może  Moments ?
-Jasne. Ta piosenka jest świetna. Mogę ją grać godzinami.- oznajmiłam
-To zaczynamy. Raz…dwa… i trzy.

Niall
Shut the door, turn the light offI wanna be with youI wanna feel your loveI wanna lay beside youI can not hide this even though I tryHeart beats harderTime escapes me
Trembling hands touch skin
It makes this harder
And the tears stream down my face

Ja:


If we could only have this life for one more day
If we could only turn back time

Razem:

You know I'll be
Your life, your voice your reason to be
My love, my heart
Is breathing for this
Moment in time
I'll find the words to say
Before you leave me today

Niall :

Close the door
Throw the key
Don't wanna be reminded
Don't wanna be seen
Don't wanna be without you
My judgement is clouded
Like tonight's sky

Ja:

Hands are silent
Voice is numb
Try to scream out my lungs
But it makes this harder
And the tears stream down my face

Niall :

If we could only have this life for one more day
If we could only turn back time

Razem :

You know I'll be
Your life, your voice your reason to be
My love, my heart
Is breathing for this
Moment in time
I'll find the words to say
Before you leave me today

Ja:

Flashing lights in my mind
Going back to the time
Playing games in the street
Kicking balls with my feet
Dancing on with my toes
Standing close to the edge
There's a part of my clothes
At the end of your bed
As I feel myself fall
Make a joke of it all

Razem :

You know I'll be
Your life, your voice your reason to be
My love, my heart
Is breathing for this
Moment in time
I'll find the words to say
Before you leave me today

  Gdy razem śpiewaliśmy tą piosenkę czułam ,że jestem najszczęśliwszą dziewczyna na świecie. Niall wciąż patrzył mi głęboko w oczy. Ja w jego również i zobaczył w nich szczęście i prawdziwą miłość wobec mnie. Nie mogłam oderwać od niego wzroku. To uczucie patrzenia się w niego jak w obrazek było za silne. Jego błękitne oczy są jak magnez wciąż mnie przyciągają.

   Odłożyłam gitarę i poprosiłam go ,żeby zaczekał, a ja pójdę się odświeżyć i przebrać. Szybko wzięłam prysznic, zmyłam makijaż i ubrałam się w piżamę, na której pisało " You are mine! " Gdy wyszłam z łazienki Niall powiedział:
-Przecież wiem kochanie.
-Zaczekaj chwilkę dam Ci jakieś ubrania i też pójdziesz wziąć prysznic.- powiedziałam po czym podeszłam do szafy i wyciągnęłam dla niego szare spodnie od dresu i dużą, białą koszulkę z Adidasa. Po 15 minut wyszedł z łazienki i położył się obok mnie.
-Dziękuję ,że jesteś.- powiedział i delikatnie musnął moje wargi.
-To ja dziękuję.- oznajmiłam i pocałowałam go bardzo namiętnie. Później się w niego wtuliłam i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

~~Oczami Nialla~~

  Gdy razem graliśmy i śpiewaliśmy pomyślałem, że to nie może być prawda, że spotkałem tak wspaniałą i wyjątkową dziewczynę. Zatopiłem się w jej oczach. Są piękne, pełne życia i radości. Nigdy wcześniej nie widziałem tak prawdziwej dziewczyny. Cieszę się ,że życie pozwoliło mi być szczęśliwym z taką osobą jak ona. To nie wiarygodne ,że poznałem już swój sens życia. Kiedy zasnęła wyglądała tak słodko. Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Wtulona we mnie Lucy to najlepszy widok jaki kiedykolwiek widziałem. Po jakimś czasie sam byłem już senny, więc przytuliłem się do niej jeszcze bardziej i również zasnąłem.

~~Oczami Pauliny~~

  Poszłam razem z Rafałem do pokoju bo byłam już zmęczoną tą zabawą. Siedzieliśmy razem w moim pokoju i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Po rozmowie Rafał usiadł bliżej mnie. Przez przypadek dotknął mojej dłoni, a ja się zarumieniłam. Po kilku minutach usta się spotkały. Całował mnie namiętnie. Ja po chwili zaczęłam z niego zdejmować ciuchy. On z moim uczynił to samo. Nasze igraszki trwały jakieś 15 minut, ponieważ do mojego pokoju wparował Niall z Lucy. Po krótkiej rozmowie z blondynem wyszli z pokoju. Ja tylko położyłam głowę na ramieniu Rafała i udałam się do krainy Morfeusza razem z moim ukochanym.




_________________________________________
Mam nadzieję ,że spodobał Wam się ten rozdział.
Zapraszam do komentowania <3 
6 komentarzy i bd kolejny rozdział : D xd
A teraz przepraszam, ale idę biegać!. Zapraszam również na mojego drugiego bloga!!! 

Dzisiaj :)

Dzisiaj wieczorem dodam lub wcześniej jeśli dam radę dodam kolejny rozdział.! Przepraszam ,że w ciągu tego tygodnia go nie dodałam, ale miałam dużo sprawdzianów i próbowałam załatwić sb MTV Polska :D Byłam trochę załamana bo chciałam obejrzeć up all night the live tour, ale mi się to niestety nie udało : ( Z tego co pamiętam to wczoraj albo dzisiaj o 18 leci powtórka, może nagra to ktoś dla mnie ? ;> Marzenia *.* :D Przypominam ,że mam drugiego bloga , na którego serdecznie zapraszam http://szalonemarzeniaa.blogspot.com/
Dziękuję za komentarze i za to ,że mnie odwiedzacie jesteście wspaniali :)
Pozdrawiam :*
Ps. Czekam na komentarze czy podoba wam się rozdział itp. 
Niby jeden mały komentarz ,ale dla mnie znaczy on wiele :) :*

środa, 10 października 2012

Uwaga ! :)

Zapraszam Was na mojego drugiego bloga .

Znajdziecie tam tylko imaginy :P 
Będą i smutne i wesołe :]
Będziecie mogli wybierać z kim chcecie kolejnego imagina ;]
Postaram się zrobić też tak, abym dodawała Wasze pomysły :) 
Ale tym zajmę się dopiero wtedy kiedy ogarnę co z czym się je na blogu :D

Pozdrawiam :*
Ps. Chcę Was również poinformować o tym, że jestem teraz w szkole średniej i zbytnio nie mam czasu, aby wchodzić na bloga non stop, więc proszę o wyrozumiałość. Minęło dopiero półtorej miesiąca, a ja od jutra muszę chodzić po nauczycielach i zacząć poprawiać oceny :O Ehh.. no i po co Nam ta szkoła ? :D

wtorek, 9 października 2012

Pomocy Kochani :D

Witajcie Kochani <3 
Mam małe pytanie. Wiem ,że bd głupie i wgl ,ale proszę Was nie śmiejcie się ze mnie :D xd
A więc... Chcę pisać imaginy, ale nie chcę ,żeby były na stronie głównej. Wolę je dodawać do "zakładek?" :D Pokażę o co mi chodzi :D 

Strona głowna                      Imaginy                 Zdjęcia 
_____________________________________________________

Dzisiaj był super dzień i wgl.. :D



Chyba już ogarniacie o co mi chodzi :P 
I wiecie co możecie się ze mnie śmiać :D 
Ja w sumie już się śmieje sama z siebie xd
Pozdrawiam :* <3

niedziela, 7 października 2012

Informacja

Mam nadzieję ,że rozdział się spodobał :) 
Bardzo Was proszę o komentarze :P
Wtedy wiem ,że ktoś mnie czyta :D 
Bardzo dziękuję BlueRose
Rozdział 3 jest dedykowany prawdziwe Kasi i prawdziwej Paulinie : ) xd
Obok jest ankieta. Bardzo proszę, abyście zaznaczali odpowiedź ,która według Was tu najbardziej pasuje :) 
Pozdrawiam ;]

Rozdział 3 ~Niespodzianka~


[Łapię za klamkę, powoli otwieram drzwi a tam stoi nie kto inny jak....]

.....jak moje kochane bliźniaczki!
-Niespodzianka!- wykrzyczały wszystkie.
-Boże jak się cieszę! Ale co Wy tu robicie?- szybko do nich podbiegłam i się przywitałam.
-Przyjechałyśmy do domu!- odpowiedziały razem.
-Ale jak to?  No nie mówcie, że będziemy razem mieszkać?- powiedziałam poważnym i zdziwionym  tonem.
-Właśnie tak. Nie chcesz tego ?- opuściły głowy i posmutniały.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa nie mogę ja po prostu nie mogę !!! OMG bd mieszkać z moim przyjaciółkami!! Ja śnie , czy to sen?  - nie mogłam w to wszystko uwierzyć. I w końcu zrozumiałam o co chodziło moim rodzicom w tym liście.
-Aaaaa czyli jednak się cieszysz !- podbiegły do mnie i mocno się przytuliły.- To nie sen ...Lucy....
-Rozumiem Paula i Catherine. - zaczęłyśmy się śmiać .
-Jak ja za wami tęskniłam.
-My za Tobą też.
-Mam rozumieć, że już się poznałyście z Patricia? :]
-Owszem i masz świetną kuzynkę.- powiedziały z uśmiechem przytulając też przy tym Patrycję.
-No to co dziewczyny rozpakujcie się i rozkoszujcie nowym domem. Każda z Was ma swój pokój. Niestety najlepszy zaklepała już Lucy.- powiedziała Pati.
-A tak wgl to, gdzie jest Kacper?- zapytałam.
-A więc Kacper wyjechał do USA. Pamiętasz jak przed Twoim wyjazdem byliśmy w parku ? I wtedy powiedział, że wysłał tam podanie o przyjęcie go przez e-maila do szkoły? No, a więc kilka dni temu dostał odpowiedź i przyjęli go. Wczoraj się o tym dowiedziałyśmy jak, żegnał się z nami na lotnisku. Wyleciał jakoś 2 godziny po nas.- lekko posmutniały, ale było widać ,że cieszą się tak samo jak ja jego szczęściem.
-No cóż my teraz też jesteśmy tu gdzie chciałyśmy być. -odpowiedziałam.
-Nie powiedziałam Wam czegoś dla mnie ważnego. Wczoraj Kacper powiedział mi, że mnie kocha, ale już niestety za późno na nas ,ale bd o mnie i o was pamiętał. No i ,że bd się starał z nami kontaktować.- powiedziała Kasia lekko się uśmiechając. - Ja też do niego coś czuję, ale bałam się mu to wyjawić.
-Wiesz co Kasia. Teraz wszystko się pozmieniało. Ale świat nie kończy się na Kacprze i być może poznamy tutaj swoje drugie połówki. - lekko się uśmiechnęłam i zaczęłam marzyć o 1D.
-Mam nadzieję.- odpowiedziała Kasia.
-No to co teraz już serio idźcie się rozpakować, a ja zrobię nam jakiś obiad.- powiedziała uśmiechnięta Patrycja.
-Dobrze dziękujemy.- odpowiedziałam razem z bliźniaczkami.
  Każda poszła do swojego pokoju. Zaczęłam się rozpakowywać. Ubrania wsadziłam do szafy. Kosmetyki poukładałam w łazience, a walizki położyłam pod ogromnym łóżkiem. Gdy skończyłam się rozpakowywać usłyszałam, że moja kuzynka woła nas już na obiad. Szybko zeszłyśmy do kuchni, a na stole stała ogromna zapiekanka.
-No i to się nazywa obiad.- powiedziałam zadowolona.
-Kiedy ty zdążyłaś zrobić tą zapiekankę?- zapytała zdziwiona Paulina.
-Wiecie z półtorej godziny Wam zajęło rozpakowywanie się, więc miałam sporo czasu:p- odpowiedziała.
  Szybko zjadłyśmy "obiad" (oczywiście ja zjadłam najwięcej :  D ) i poszłyśmy do salonu włączyć MTV. Ja położyłam się na kanapie, Patrycja usiadła na fotelu, a Paulina z siostrą usiadły na drugiej kanapie. Przed telewizorem przesiedziałyśmy 2 godziny. Później przypomniało mi się, że miałam kupić sb nowego laptopa bo stary był już dawno popsuty, a ja bez tego gadżetu nie potrafię żyć. Chociaż 2 razy w tygodniu musze sprawdzić twittera czy facebook'a. Poprosiłam dziewczyny, aby poszły ze mną ,odpowiedziały ,że też muszą sb kupić bo ich zostały w Polsce. Patrycja niestety chciała już wrócić do domu bo była zmęczona. Zadzwoniłyśmy po taksówkę. 
  Odwiozłyśmy Patrycję do domu, a kierowca zawiózł nas do centrum Londynu. Szybko znalazłyśmy potrzebny sklep. Weszłyśmy do niego i zaczęłyśmy rozglądać się za odpowiednimi dla nas laptopami. Nagle usłyszałam okrzyki radości moich przyjaciółek. Szybko je znalazłam i nie wierzyłam własnym oczom. Przed nami stały 3 laptopy, na których widniały twarze chłopców z 1D. Od razu zabrałyśmy laptopy z pułki i szybko poszłyśmy za nie zapłacić. 
  Gdy wróciłyśmy do domu ze swoimi skarbami pomyślałyśmy, że możemy sb zrobić małe ognisko. Na szczęście ktoś przed naszym przyjazdem uzupełnił naszą lodówkę, więc nie mogłyśmy narzekać na to, że jesteśmy głodne. Zadzwoniłam po Patrycję, Kamila i Rafała, aby przyszli do nas na ognisko. Wszyscy się zgodzili. Po 30 minutach wszystko było gotowe, a nasi goście przyszli niedługo po tym jak rozpaliłam ognisko. Wszyscy świetnie się bawiliśmy. Zauważyłam, że Rafał podrywał Paulinę, a jej się to podobało. Po jakiś kilku minutach Rafał wyszedł gdzieś z Pauliną.

~~Oczami Rafała~~

  Gdy przyszedłem z bratem i Patrycją do Lucy od razu spodobała mi się jedna z bliźniaczek. Była trochę nieśmiała, ale później się wyluzowała. Usiadłem obok niej i zacząłem z nią rozmawiać.
-Cześć. Ty jesteś Paulina?- zapytałem cicho i lekko się czerwieniąc. Na szczęście był wieczór , więc pewnie tego nie zauważyła.
-Tak. - odpowiedziała lekko się krępując.
- Moja kuzynka dużo mi o Tb i Twojej siostrze mówiła. Teraz mieszkacie razem prawda ?- uśmiechnąłem się.
-Tak. A ty jesteś Rafał? Kuzyn Lucy?- zapytała już pewnie.
-Owszem. Też masz takiego świra na punkcie Wielkiej Brytanii jak Lucy? Oczywiście mówię o tym w znaczeniu pozytywnym.- zaśmiała się.
-Tak mam takiego małego świra. Lucy nas tym zaraziła jakiś czas temu.- zaśmiała się głośniej niż wcześniej.
-Pewnie też lubisz 1D i chcesz być przyszłą panią Horan.- powiedziałem szczerząc się jak głupi.
- Lubię i owszem, nawet uwielbiam, ale nie chcę być panią Horan. Wolę zwykłych ludzi. Takich jak ja.- spuściła lekko głowę i uśmiechnęła się pod nosem.
-Hmmm to może pójdziemy, gdzieś na spacer ? Tu niedaleko jest park.- zapytałem .
-Oczywiście. Z miłą chęcią się przejdę: )

~~Oczami Pauliny~~

  Spacerowaliśmy po parku jakieś 40 minut. Czułam się w jego towarzystwie bezpiecznie. Jego oczy, uśmiech, zapach. Wszystko było idealne. Nad nami świeciły gwiazdy i księżyc. Było bardzo romantycznie. W tamtej chwili poczułam w brzuchu motylki i nawet w pewnej chwili pomyślałam, że to może być właśnie ten jedyny. Szliśmy obok siebie i nagle się potknęłam. Rafał szybko mnie złapał i przyciągnął do sb. Nasze twarze dzieliły jedynie milimetry. Czułam jego oddech na twarzy. Przez cały czas patrzyłam głęboko w jego szare oczy. Widać w nich było ogromną radość. Po chwili poczułam dotyk jego ust.

~~Oczami Rafała~~

  Gdy się potknęła od razu ją złapałem i przyciągnąłem do sb. W tamtej chwili spojrzeliśmy sobie w oczy i miałem wrażenie, że to właśnie ona będzie matką moich dzieci. Bez wahania pocałowałem ją. Pocałunek na początku był spokojny lecz później przerodził się w namiętny. Było cudownie. Gdy się ode mnie oderwała chciała uciec, ale złapałem ją za nadgarstek i znów przyciągnąłem do sb tym razem to ona mnie pocałowała. Po chwili powiedziałem:
-Czy to możliwe, że zakochałem się od pierwszego wejrzenia ?
-Raczej tak.- lekko się uśmiechnęła.
-Czy Ty też poczułaś to samo co ja do Cb ?-zapytałem lekko zdenerwowany.
-Ja to poczułam odkąd Cię ujrzałam.
-Paulina czy Ty chciałabyś ze mną...
-Z Tobą tak.- uśmiechnęła się i położyła głowę na moim ramieniu.
-Wiesz powinniśmy już wracać. Nie ma nas już z dwie godziny. Będą się o nas martwić.-powiedziała i posmutniała.
-No dobrze to chodźmy już.

~~Moimi oczami~~

  Po dwóch godzinach wrócił Rafał z Pauliną i trzymali się za ręce. Na początku wszyscy byliśmy zdziwieni, a potem razem wykrzyczeliśmy:
-Szczęścia gołąbeczki!
-Dzięki-odpowiedziała para.
-Wiesz co Lucy może pójdziesz po gitarę i coś nam zagrasz?- zapytała mnie Kasia.
-Nie no co Ty, ja już dawno nie grałam na gitarze, a zresztą nie umiem.-odpowiedziałam.
-Proszę Cię nie kłam . Ty zawsze świetnie grałaś. Dlaczego ciągle mówisz ,że nie potrafisz?
-Bo wiesz ja nie dorównuję mojemu przyszłemu mężowi.- zaczęłam się śmiać jak opętana.
-Oj Lucy, Lucy. Chyba powiem Niallerowi ,że ma już nigdy więcej nie grać na gitarze.-wtedy wszyscy zaczęli się śmiać w niebo głosy :) .- No dobra, a teraz leć po gitarę i mi nie odmawiał bo się obrażę.- powiedziała z powagą.
  Ja tylko się lekko uśmiechnęłam i poszłam po moją nową, piękną gitarę. Usiadłam na taborecie. Zaczęłam grać i śpiewać moją ulubioną piosenkę .
Wszyscy słuchali mnie ze skupieniem. Gdy śpiewałam tą piosenkę myślałam o Niallu, że cudownie bym się czuła gdybym mogła go poznać. Po zakończeniu mojego małego koncertu wszyscy byli wzruszeni. Ja tylko się uśmiechnęłam i odłożyłam gitarę.
-Jesteś świetna- powiedziała Patrycja.
-Nawet nie wiesz jacy jesteśmy dumni z takiej kuzynki.-powiedział Kamil, a Rafał pokiwał głową na znak, że też tak myśli.
-To było piękne.- dopowiedziała Kasia.
-Twój mąż będzie zazdrosny o to ,że jesteś lepsza.- zaśmiała się Paulina, a po niej wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
-Wiecie co jestem już zmęczona, a Wy?- zapytałam.
-My też.- odpowiedzieli na raz.
-Jest już późno to może zostaniecie u Nas na noc co?
-Jeśli nie bd Ci przeszkadzać to czemu nie -powiedziała Patrycja.
-No jasne ,że nie będziecie :D. Chodźcie już do domu.:)
Gdy przeszliśmy już wszyscy z ogrodu do salonu porozrzucałam wszystkich po pokojach.
-Ok to Patrycja będzie spać ze mną, a Kamil z Rafałem w pokoju gościnnym.- powiedziałam.
-Ehemm.. jeśli mogę.. Czy mógłbym spać z Pauliną.. Kamil strasznie chrapie.- wtrącił się Rafał.
-Jeśli Twoja nowa dziewczyna nie ma nic przeciwko to czemu nie.-odpowiedziałam.
  Paulina się zarumieniła chwyciła tylko Rafała za rękę i poszli na górę do jej pokoju. Po chwili każdy poszedł w swoją stronę. Gdy już byłam w pokoju z kuzynką od razu zaczęłam szukać dla niej jakiś ciuchów. Dałam jej moją ulubią koszulę z napisem "This is my Irishman -->" i luźne spodnie. Na widok mojej koszuli stwierdziła, że jestem nieźle pokręcona i poszła z uśmiechem na twarzy do łazienki. Po niej ja poszłam się odświeżyć i ubrałam się w moją nową piżamę z flagą Irlandii. Znów się wyszczerzyła w moją stronę. Położyłyśmy się do łóżka i zaczęłyśmy rozmawiać.
-Widzę, że naprawdę szalejesz na punkcie One Direction.- powiedziała.
-No oczywiście. Szkoda tylko, że żadnego nie poznałam osobiście.
-Wiesz oni niedaleko stąd mieszkają. Chyba jakieś 20 domów dalej.
-Naprawdę!? Teraz mi mówisz ?! Co z Cb za kuzynka?.- zaśmiałam się. Nie mogłam uwierzyć, że oni mieszkają tak blisko mnie.
-Lepiej późno niż wcale kochana.- wytkała mi język.
-Ludzie słyszeliście, że One Direction mieszka 20 domów dalej?! ?! ?! ?! ?! - wykrzyczałam na całe gardło i usłyszałam piski bliźniaczek z ich pokoi.
-No widzisz jest szansa, że Twój mąż teraz będzie wiedział o Twoim istnieniu.!- krzyknęła Kasia.
-Dobrze by było!.-  odkrzyczałam.
-Cicho laski ja tu śnie o cheerleaderkach!  Jeszcze raz któraś krzyknie to przyjdę i wykopię przez okno !- krzyknął Kamil.
Wszyscy zaczęli się głośno śmiać.
-Dobranoc Directioners !- dopowiedział Kamil.
-Dobranoc napaleńcu!- powiedziała Kasia.
-Dobranoc Kamil!- wykrzyczała cała reszta, a ja ciągle się śmiałam.
W końcu zasnęłam. Znów miałam ten piękny sen ,że podchodzi do mnie Niall chce coś powiedzieć i bum ! Kasia budzi mnie po zrobiła śniadanie.
-Dlaczego? Dlaczego Ty? Nie spodziewałabym się tego po Tobie- powiedziałam do Kasi.
-Ale co ja zrobiłam.?- zdziwiła się.
-Przerwałaś mi piękny sen.
-Och przepraszam. Jeszcze nieraz Niall Ci się przyśni.- powiedziała i się uśmiechnęła.
-Spoko już Ci wybaczam.- i dałam jej całusa w policzek.
   Zeszłam na dół w piżamie i zauważyłam ,że wszyscy zajadają się naleśnikami z dżemem albo Nutellą. Szybko zjadłam 4 naleśniki podziękowałam za śniadanie i pobiegłam do pokoju, żeby się odświeżyć.       Wzięłam szybki prysznic. Ubrałam się z czarne vansy, granatowe rurki i dużą czarną bluzę z napisem "Niall is mine!". Zrobiłam trochę mocniejszy makijaż niż zawsze. Poszłam do pomieszczenia obok po gitarę i zeszłam na dół. Powiedziałam innym ,że wychodzę i za jakiś czas będę. Wyszłam z domu i szłam przed siebie po osiedlu, na którym mieszkam. W pewnej chwili dostrzegły mnie małe dziewczynki i do mnie podbieły.
-Cy Ty umies glać na gitaze?- powiedziała mała złotowłosa dziewczynka.
-Tak umiem małe szkraby.-uśmiechnęłam się do dzieci.
-A mozes nam coś zaglać ?- zapytała druga dziewczynka. Zauważyłam ,że to są bliźniaczki.
-No jasne ,że mogę wam zagrać i wiecie co śliczne z Was bliźniaczki.- Przed domem na trawie miały położony koc, na który usiadłyśmy.
-Wies co nas idol tez umie glać na gitaze.- powiedziała jedna z dziewczynek.
-Tak, mogę wiedzieć kto to taki?- zapytałam.
-No jasne, ze mozes wiedzieć. To twoj Niall.- powiedziały razem i pokazały na moją bluzę.
-Ooo czyli mamy wspólnego idola.- uśmiechnęłam się i zaczęłam grać i śpiewać.
-Jejku mas swietny głos.- powiedziały bliźniaczki.
-Zgadzam się z tym. Cześć jestem Louis, a to moje siostry :).- powiedział właśnie ten Louis. Tak to ona. Czy ja śnie.?
-Dziękuję jestem Łucja.- i podałam mu rękę.
-Łusssja.. Łusyja...
-Wiesz co możesz mi mówić Lucy- zaśmiałam się.
-Ok Lucy. Po Twoim imieniu zgaduję, że nie jesteś stąd. -powiedział chłopak o pięknych brązowych włosach.
-Owszem nie jestem stąd. Jestem Polką przeprowadziłam się  tu niedawno.
-Hej Louis dzwoniła Twoja mama ,że zaraz przyjedzie po Twoje siostry!- wybiegł przed dom Horan. Tak w końcu widziałam go na własne oczy. Czy me oczy kłamią? Może śnie? Ja wielka fanka mam takie szczęście ,że mogłam ich poznać ? To się nie dzieje naprawdę?
-To jesy Lucy.- powiedział Louis.
-Cześć Lucy jestem Niall, ale to chyba już wiesz. I spoko mogę być Twój.- powiedział blondyn.
-Emm no ten .. bo ja chyba sobie już pójdę przepraszam...- cała czerwona spojrzałam na koszulkę i ruszyłam w stronę domu.
-Ej Lucy zaczekaj.- krzyknął Irlandczyk.- To Twoja gitara?
-Tak moja. Już ją zabieram.- podeszłam i wzięłam w ręce moją gitarę.
-Może kiedy razem pogramy co ?- zapytał.
-Czemu nie. - odpowiedziałam.
-Mieszkasz ,gdzieś niedaleko ?
-Tak 20 domów w tamtą stronę.- pokazałam mu mniej więcej co i jak.
-To może podasz mi swój numer ?
-Ty tak serio?- nie potrafiłam w to wierzyć.
-Serio, serio Pani Horan.- zaśmiał się, a ja zrobiła jeszcze gorszego buraka niż wcześniej.
-Ok proszę.- podałam mu swój numer.
-Lucy może wpadniesz do nas albo my do Cb i poznamy się lepiej.- zapytał Louis.
-Wiecie możecie przyjść do mnie. Mieszkam z przyjaciółkami. Jeśli reszta chłopaków będzie chciała przyjść to zapraszam.-uśmiechnęłam się.
-Oczywiście ,że chcemy do Cb przyjść!- dopiero teraz zauważyłam ,że reszta zespołu siedzi w oknie i nas podsłuchuje.
-Cześć jestem Zayn, to jest Liam, a ten ostatni lokowaty to Harry.- powiedział mulat.
-Ja jestem Lucy miło mi.- powiedziałam zawstydzona.- wiecie co ja już naprawdę pójdę bo dziewczyny będą się o mnie martwić.
-No to może Cię odprowadzę ?- zapytał Niall.
-Jeśli chcesz.- odpowiedziałam.
-Chcę ,jak najbardziej chcę -uśmiechnął się zalotnie.
-No to chodźmy. Cześć chłopaki miło było Was w końcu poznać.- krzyknęłam w stronę chłopców.
-To może powiesz  powiesz coś o sobie z chęcią Cię posłucham.- powiedział chłopak.
-Jestem z Polski niedługo skończę 18 lat. Zamieszkałam tu z dwoma przyjaciółkami. Niedaleko mieszka moja kuzynka i kuzyni. Uwielbiam grać na gitarze i śpiewać. Lubię też tańczyć. No i jestem waszą fanką.- uśmiechnęłam się w stronę blondyna.
-Fajnie poznać fankę, która od razu nie piszczy na mój widok.
-Wiesz sama się dziwie ,że zareagowałam spokojnie. Zawsze gdy jestem mega zadowolona to krzyczę i skaczę jak poparzona.- zaczęliśmy się śmiać.
-Cieszę się ,że jesteś inna niż wszystkie.- zauważyłam ,że Niall ma rumieńce na policzku, czy to coś znaczyło?
-Wiesz ja już tu mieszkam. Przyjdźcie jutro jeśli bd mieć czas. Może zrobimy jakieś ognisko, albo coś.
-Jutro mamy czas, więc na pewno będziemy - uśmiechnął się. Powiedziałam mu szybkie " to do jutra" i poszłam w stronę drzwi. Gdy chciałam już przekręcać klucz ktoś złapał mnie za nadgarstek i przybliżył do siebie. To był Niall.

~~Oczami Nialla~~
  
  Gdy zobaczyłem ją pierwszy raz poczułem, że jest wyjątkowa. Była sobą. Nikogo nie udawała. Miała piękne czerwone włosy z blond końcówkami. Były takie nietypowe, ale strasznie mi się podobały. Nie wyglądała jak te inne dziewczyny, które próbowały mi zaimponować kilogramem tapety na twarzy. Nigdy wcześniej nie spotkałem tak wyjątkowej osoby. Pod jej domem miałem już odchodzić ,ale przełamałem się podszedłem do niej obróciłem ją w moją stronę, przybliżyłem do siebie i ciepłym głosem powiedziałem:
-Do jutra. Już nie mogę się doczekać aż znów Cię zobaczę.- Wtedy zobaczyłem, że przeszły po niej ciarki. Uśmiechnąłem się zadziornie odszedłem trochę dalej od jej domu, pomachałem na pożegnanie i poszedłem w swoją stronę.

~~Moimi Oczami~~

  Czy to się stało? Czy ja poznałam niedawno całe One Direction? Proszę niech to nie będzie sen. To pożegnanie się z Niallem.. Nigdy wcześniej nie czułam się tak wspaniale w czyimś towarzystwie. Jego niebieskie oczy , blond włosy, ten uśmiech.. Jego zapach on jest naprawdę ideałem. I nie zachowuje się jak rozpieszczona gwiazda tak samo jego przyjaciele. Byłam jedynie smutna z tego powodu ,że nigdy z nim nie będę bo przecież jestem zwykłą szarą myszką. On ma milony fanek ładniejszych ode mnie i pewnie bardziej interesujących. Gdy przekroczyłam próg domu i zamknęłam drzwi za sobą, usiadłam na wycieraczce i zaczęłam krzyczeć na cały dom:
-Matko to nie mogło się stać !!!!! - wszyscy przerażeni szybko do mnie przybiegli ja płakałam ze szczęścia, a oni myśleli, że ktoś mi coś zrobił.
-Boże Lucy co się stało? Nic Ci nie jest?!- zapytała zdenerwowana Kasia.
-Nie uwierzycie mi ! Ja .. ja..  spotkałam dzisiaj całe One Direction.! Czy Wy to czujecie ?! Ja ich poznałam ! Jutro przychodzą do nas na ognisko! - powiedziałam dalej płacząc.
-Aaaaaaaaaaaaaaaa nie to nie prawda !!!! W końcu poznam Malika!!! Dj Malik, Dj Malik ,Dj Malik.! Aaaaaaaa - krzyczała Kasia po czym zemdlała. ;]
-Cholera obudźcie ją hahahahhahahaha :D- już nie płakałam tylko się śmiałam.
-Ja nie mogę.. Co my z Wami mamy :D- powiedział Rafał.
Paulina przez cały czas stała jak skała. Wszyscy nagle spojrzeli na Paulinę. Ta momentalnie zbladła i .... również zemdlała.
-O ja pierd*le !!! Hahahahahahahahaha jednak nie jestem tylko ja taka szurnięta xd- po czym wstałam i poszłam do sb do pokoju. Tak najzwyczajniej w świecie sobie poszłam śmiejąc się z moich współlokatorek.

~~Oczami Rafała~~

  No świetnie. Lucy wygląda jakby była naćpana. Moja dziewczyna i jej siostra zemdlały. Paulina tylko szepcze coś po nosem. Chyba mówi "Kevin nie odlatuj", a Kasia ciągle coś mówi o Maliku.
-Kamil idź szybko do kuchni po wodę trzeba je jakoś obudzić! - powiedziałem.
-Spoko już idę.

~~Oczami Patrycja~~

  Nie mogę jutro tutaj bd 1D.  Mam nadzieję ,że Lucy nie kłamała bo ja też za nimi szaleję, ale nie okazuję tego tak ja moja kuzynka. Nagle zauważyłam ,że w progu stoi Kamil.
-Dobrze ,że chociaż Ty nie jesteś ich fanką.-powiedział spokojnie.
-Tak ,tak nie jestem fanką. No co Ty .Pff... Wgl kto to ?..- I jeb leżałam na zimnej podłodze.

~~Oczami Kamila~~

  Gdy Patrycja powiedziała ,że nie jest ich fanką to trochę mi ulżyło. Ale nie na długo, bo zaraz po tym też zemdlała.
-Rafał znalazłem kolejną fankę!- krzyknąłem do brata.
-No nie mów ,że nasza Pati.....
-Oj chłopie mówię, mówię.- po czym zacząłem się śmiać.
-Co my z nimi bd mieć.- i usłyszałem jak Rafał śmieje się razem ze mną.














______________________________________________________________

No to mamy 3 rozdział. :) Pisałam go z 3 , a może nawet 4 godziny :D
Myślę ,że może być :) Mam wielką nadzieję ,że Wam się spodoba ! :] 
Dajcie mi znać ,że czytacie moje opowiadanie w komentarzy :* <3
Pozdrawiam WSZYSTKICH :)
Ps. Przepraszam za błędy, ale tyle godzin przed komputer siedziałam i naprawdę się zmęczyłam xd :D No to Pa :D

Już dzisiaj ;]

Już dzisiaj około godziny 18 powinien pojawić się 3 rozdział. Być może w końcu Lucy pozna 1D ? ;>

Dziękuję za wszystkie komentarze. Dzięki Wam czuję, że muszę pisać :P

Przedwczoraj miałam 47 wejść ! . Przeżyłam szok :D 

Postaram się dodać 4 rozdział w środę lub czwartek. : P Jeśli bd minimum 8 komentarzy :P

Mwahahaha mały szantażyk xd :D


Już połowę 3 rozdziału mam. Więc powinnam się ze wszystkim wyrobić :P 

Więc do 18 moi kochani ! <3 :*

Pozdrawiam wszystkich moich czytelników :]

                                                    Skoro czytasz to komentuj :P 
                                                    Naprawdę pomożesz mi tym :)



czwartek, 4 października 2012

Rozdział 2 ~I'm Mrs.Horan~


  Nie wiedząc ,że to wszystko dzieję tak szybko, właśnie teraz  w oddali zauważyłam zbliżającą się w moją stronę rodzinę. Byli wszyscy : Rafał,  Kamil, Patrycja ,wujek Tomasz, wujek Łukasz, ciocia Kamila i ciocia Dominika. Gdy ich zobaczyłam od razu posłałam uśmiech w ich kierunku ,a oni to odwzajemnili. Wszyscy ze szczęścia się na mnie rzucili przez co ledwo mogłam oddychać. Po chwili każdy stanął osobno i po kolei zaczęli się ze mną witać i mówić mi ,że nigdy nie zapomnę tych wakacji ,że będą jedyne, niepowtarzalne i wyjątkowe. Bardzo się ucieszyłam ,że z takim entuzjazmem mnie przyjęli. Wujek Łukasz wziął mój bagaż i spakował do swojego samochodu. Rafał i Kamil wsiedli do drugiego auta ze swoimi rodzicami i powiedzieli mi ,że za godzinę znowu się spotkamy. Ja usiadłam razem z Patrycją i ciocią Dominiką do auta wujka i po chwili ruszyliśmy.
   Do ich domu  jechaliśmy około 30 minut. Gdy wujek wjechał na osiedle ,na którym mieszkali ,zamurowało mnie. Dookoła były piękne wille z basenami.  Zaniemówiłam. Nie wiedziałam , że żyją w aż takich luksusach. Chodź co się dziwić skoro wujek prowadzi jakieś studio nagraniowe dla gwiazd Wielkiej Brytanii. Po tym jak wujek zaparkował wyszłam z samochodu razem z innymi i wzięłam bagaże, ale oczywiście wujek powiedział, żeby taka kruszynka jak ja tego nie dźwigała bo się połamie. Lekko się zaśmiałam i podziękowałam wujkowi. Weszliśmy do domu. Znowu nie wiedział co zrobić, a co dopiero powiedzieć. Salon był ogromny i nowoczesny tak samo kuchnia, łazienka i pokoje. Zaraz po rozejrzeniu się zawołała mnie Patrycja, ponieważ chciała pokazać mi jeszcze tara, ogród i basen. Wszystko wyglądało nieziemsko. 
  Po obejrzeniu ogrodu kuzynka zabrała mnie do "mojego" pokoju. Stało tam piękne duże łóżko i ogromna szafa. Zauważyłam jeszcze jedne drzwi, gdy je otworzyłam okazało się, że mam jeszcze własną łazienkę. Nie chciałam się rozpakowywać, bo jakoś nie miałam na to ochoty wolałam z kimś porozmawiać. Żałowałam ,że nie przyjechałam tu wcześniej, ale dobrze ,że wgl tu jestem i bd tu mieszkać. No właśnie bd tutaj mieszkać. Wyszłam z pokoju i udałam się do salonu, a tam zastałam resztę domowników.
-Wujku czy mogę z Wami porozmawiać?
-Oczywiście co się stało?- odpowiedział.
-No bo widzisz rodzice powiedzieli mi ,że bd mogła zamieszkać na stałe w Anglii ,a ja dalej nie wiem co i jak  czy mógłbyś mnie trochę uświadomić?- zapytałam.
-Dowiesz się o wszystkim w swoim czasie Lucy.- właśnie tak cała rodzina w Anglii mówi do mnie Lucy i nawet się cieszę bo nie brzmi to tak sztywnie jak "Łucja".
-No dobra, poczekam.- i wytkałam mu język na co wszyscy się uśmiechnęli.
  Po chwili do domu weszła reszta rodziny, która miała dojechać. Każdy się rozgościł i pytał mnie jak w Polsce, co u dziadka, babci i rodziców. Oczywiście odpowiedziałam ,że jest wszystko w porządku i ,że cieszę się, iż mam taką wspaniałą rodzinę jak oni na co wszyscy się wzruszyli.
   Nagle wujek Tomek zapytał się czy zrobimy dzisiaj grilla z okazji mojego przyjazdu wszyscy nagle wybiegli na taras ja nie wiedząc co się dzieje poszłam za nimi,  a tam już wujek Łukasz zaczął wyjmować grilla, ciocia Dominika cofnęła się do domu po kiełbaski, boczek i karkówkę. Nasza rodzina nigdy nie dbała o to co jadła,  a i tak wszyscy są szczupli. Wszyscy usiedliśmy na przy ogromny stole na tarasie i każdy częstował się przypieczonymi specjałami. Nagle Patrycja szybko odskoczyła od stołu i pobiegła do swojego domu. Wszyscy tylko szeroko się uśmiechnęli, a ja jak zwykle nie wiedziałam o co chodzi. Rafał z Kamilem dziwnie patrzyli w moją stronę, ale zignorowałam to i zaczęłam zajadać się karkówką. Poczułam ,że ktoś złapał mnie za ręce, a później za nogi i tak oto wylądowałam w basenie. Zaczęłam udawać, że się topie.
-Proszę ... Pomocy.... Ja nie.... umiem pływać!- krzyczałam.
  Za chwilę wszyscy rzucili się do basenu, aby mnie uratować ja wypłynęłam na powierzchnię i zaczęłam sie złowieszczo śmiać. Cała rodzina na początku była zdziwiona, a potem dołączyli do mnie. Po jakiś 5 minutach przyszła Patrycja, która na nasz widok odchyliła głowę na bok i zrobiła zdziwioną minę no i oczywiście znowu wszyscy się śmiali. Podeszła do mnie Patrycja i dała mi kopertę, a w niej...
-Kluczyki?...- zapytałam zdziwiona.
-Tak Lucy to są kluczyki.- zaśmiał się Kamil .
-No ,ale do czego one są czyżby do.....- wszyscy pokiwali głową potwierdzając moje przypuszczenia i szybko zasłonili uszy dłońmi.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa do mojego mieszkania .Aaaaaaaaaaaa.- zaczęłam się cieszyć i skakać jak oszalała. Gdy skończyłam robić z siebie idiotkę zapytałam.
-To prawda ,że rodzice Was poinformowali o tym jak mogę zareagować?
-Owszem.- odpowiedziała uśmiechnięta ciocia Kamila.
-To dlatego zareagowaliście szybciej niż ja. Hahaha.- no i znów każdy był uśmiechnięty od ucha do ucha.
- Dobrze, że jestem na tyle leniwa i się nie rozpakowałam.- powiedziałam cicho, ale i tak pewnie każdy to usłyszał.
-To kiedy będę mogła się wprowadzić do mojego nowego domu?
-Wprowadzić miałaś się dzisiaj, ale wszyscy chcieliśmy się Tobą nacieszyć. Widzisz jutro wyjeżdżają nasi rodzice, bo razem prowadzą to studio nagraniowe, a muszą coś załatwić w USA i jeszcze jakieś tam rzeczy, których nie pojmuję, dlatego przywieziono Cię tutaj. Mamy nadzieję, że nie jesteś zła, ale nie widzieliśmy się tyle lat i zależało nam na tym.-powiedział Rafał, a mi popłynęła pojedyncza łza.
-Ja naprawdę się cieszę, że mam tak wspaniałą rodzinę i bardzo wam dziękuję. Kocham Was.-odpowiedziałam poważanie i zaczęła wylewać kolejne łzy.
-Jak mi Was brakowało.- powiedziałam uśmiechnięta i otarła policzki.
Wszyscy zrobiliśmy misiaczka. Po jakiejś godzinie wujek Tomek wraz ze swoją rodziną pojechali do domu, aby przygotować się do wyjazdu. Wszyscy oczywiście wcześniej miło się pożegnali i nie obyło się bez łez. Nie wiedziałam, dlaczego aż tak każdy na to reaguje. Ciekawa podeszłam do Pati i zapytałam się na ile wyjeżdżają ich rodzice usłyszałam..
-Wyjeżdżają na jakiś rok muszę podpisać kontrakt i jeszcze jakieś tam rzeczy tak naprawdę nie interesuje mnie to co oni tam będą robić. Dla mnie ważne jest to ,żeby wrócili wszyscy do domu jak najszybciej.-odpowiedział i próbowała się lekko uśmiechnąć.
-Przepraszam nie chciałam, żeby zrobiło Ci się smutno naprawdę przepraszam.- i spuściłam głowę.
-Nic się nie stało. Takie życie.-odpowiedziała i szczerze się uśmiechnęła. Weszłyśmy do salonu.
-No to co robimy ?-zapytałam.
-No nie wiem może obejrzymy jakiś film albo coś ?
-Spoko to może Paranormal Activity , potem Paranormal Activity 2 i Paranormal Activity 3. Co Ty na to ?- po chwili zastanowienia odpowiedziała:
-Hmm seans filmowy czuję. Uwielbiam horrory ,a masz płyty ?
-No jasne ,że mam bez tych filmów nigdzie się nie ruszam :D.- odpowiedziałam głupio się przy tym szczerząc. 
  Szybko poszłam po płyty. Nigdy nie obejrzałam tych filmów do końca za bardzo się bałam. W sumie obejrzałam połowę pierwszej części i już miałam dość. Tak jak podejrzewała skończyłyśmy na tej scenie przy której zawsze wyłączałam film, a mianowicie, wtedy kiedy chłopak głównej bohaterki próbował przywołać demona. Po krótkim seansie już wystarczyło nam atrakcji na dziś i poszłyśmy do swoich pokoi. 
  Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic, po odświeżeniu się ubrałam piżamę z napisem " I'm Mrs. Horan" i położyłam się do łóżka. Długo myślałam jak taka zwykła osoba jak ja może mieć tak wielkie szczęście, mieć tak wspaniałą rodzinę i przyjaciół. Nigdy wcześniej nie powiedziałabym, że moje marzenia będą się spełniać z taką łatwością. Cała moja rodzina zorganizowała to wszystko tak, aby marzenia zwykłej już prawie 18-latki mogły się spełnić, a ja praktycznie nie kiwnęłam nawet palcem. Jestem im naprawdę wdzięczna za to co robią, że chcą mi pomóc i tak o mnie dbają. Za to wszystko nigdy nie zdążę się im odwdzięczyć. Tyle już dla mnie zrobili. Po głębokim myśleniu udałam się do krainy Morfeusza. 
  Rano obudziłam się wyspana, wypoczęta, a co najważniejsze szczęśliwa. Szybko poszłam do łazienki ,wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w białą bokserkę, białe vansy, niebieskie rurki i niebieską marynarkę. Włosy związałam w kłosa i zrobiłam lekki makijaż. Gdy zeszłam na dół do kuchni. Była już tylko sama Patrycja. Najwidoczniej jej rodzice zdążyli wyjechać zanim się obudziłam. Kuzynka robiła nam jajecznicę z boczkiem i do tego malinową herbatę. Po śniadaniu zapytałam się Pati czy wie, gdzie jest mój dom. Ona lekko się uśmiechnęła i powiedziała ,że 10 domów dalej.
-No to na co jeszcze czekam! Chodź pomożesz mi się przeprowadzić!- oznajmiłam.
-Dobrze już się uspokój. :D Jak ja kocham, gdy się cieszysz.- powiedziała uśmiechnięta i poszła ze mną po walizki.
  W między czasie przebrała piżamę na różową marynarkę, różowe spodnie, białe conversy i koszulkę z napisem "I Love My City". Szybki krokiem szłyśmy w stronę mojego domu.
   Gdy już przed nim byłyśmy doznałam szoku. Rodzice kupili mi wille z basenem i ogromnym ogrodem.  Nigdy nie przypuszczałabym, że będę mieszkać w takim domu. Chciałam szybko wejść do środka wyjęłam klucze z kieszeni walizki i szybko weszłyśmy do willi. W środku było cudownie. Ogromny salon połączony z kuchnią, w której był mini barek. Piękna duża łazienka. W kuchni wyjście na ogród. Ogród wyglądał cudownie. Moim zdaniem był lepszy niż u rodziców Patrycji. Zauważyłam schody na piętro, gdy po nich weszłam ciągną się korytarz w którym były cztery pary drzwi. Gdy weszłam do pierwszego pokoju od razu powiedziałam, że w tym będę mieszkać i koniec kropka. Był za bardzo w moim stylu. Duży z zielonymi ścianami i zielonym dywanem. Na środku pokoju stało ogromne łóżko z baldachimem. Naprzeciwko niego była ogromna szafa, a na jednej ze ścian zauważyłam zdjęcia moje i mojej rodziny. Koło szafy były dwie pary drzwi.
  Weszłam do pierwszych i zaniemówiłam. Właśnie była w swojej osobistej pomarańczowej łazience. Wszędzie były porozstawiane pomarańczowe świeczki. Czułam się jak jakaś królowa. Przypomniałam sb o drugich drzwiach, a tam znalazłam kolejne pomieszczenie. Ściany były pomalowane na flagę Wielkiej Brytanii no ,a na ścianach pełno plakatów One Direction. Stała jeszcze duża półka, a na niej książki o 1D, kubki z ich twarzami, ich płyty, gazety z wywiadami. Wszędzie byli moi ulubieńcy. Gdy miałam wychodzić z pokoju zauważyłam gitarę klasyczną. Zawsze chciałam nauczyć się grać na jakimś instrumencie. Na gitarze uczyłam się grać od 2 lat, ale to jeszcze dobrze nie brzmiało. 
  W starym domu miałam jakąś starą gitarę i nawet nie miałam czasu, aby ćwiczyć. Na szczęście tutaj wszystko się zmieni. Gdy już wyszłam z pokoju spostrzegłam ,że nie weszłam do ostatniego pokoju na korytarzy. Łapię za klamkę, powoli otwieram drzwi a tam stoi nie kto inny jak....

_______________________________________________________________________
No to mamy już drugi rozdział. Mam nadzieję, że wam się podoba :D Dość długu go pisałam, ale chyba było warto. ;] Wiem ,że świetny to on nie jest, ale ważne ,że jednak jest xd :D No już 22:00 ,a ja dopiero siadam do lekcji xD A to dlatego ,że kilka osób prosiło mnie, abym dodała rozdział jak najszybciej, a więc proszę to dla was <3 :* Jeśli są jakieś błędy to bardzo przepraszam, ale jestem już naprawdę zmęczona. :] To ta szkoła tak na mnie działa. W końcu mnie wykończy :P Jakoś dzisiaj miałam wenę i dość dużo napisałam i jestem z siebie dumna :) Tak, więc zachęcam do dalszego czytania i komentowania. Pamiętaj jeśli czytasz to komentuj dla mnie to wiele znaczy :)
Dziękuję wszystkim którzy mnie wpierają :)
Ps. Niedługo może zacznę pisać imaginy :P
Pozdrawiam Kasie, Paulinę, Dominikę i BlueRose :* 

No i tak na zakończenie trochę chłopców :P ;xx







A co mi tam jeszcze gify :P














Jeśli nie działają to wybaczcie :P